Co można zrobić źle sprzedając samemu nieruchomość?

  • Data dodania: 23.10.2020
  • Autor wpisu: lideron.pl
Wymienione poniżej, popełniane przez właścicieli nieruchomości błędy, obserwujemy stale podczas naszej pracy pośrednika, widząc jak obniżają wartość ich nieruchomości.

Wydaje się, że nie ma nic prostszego niż sprzedać samemu nieruchomość. Przecież to sprzedaż jak każda inna. Czy na pewno?

Tak to jest sprzedaż, ale szczególna. Często sprzedawana nieruchomość jest majątkiem życia właściciela lub jego sporą częścią. Dlatego takiej transakcji towarzyszą duże emocje, które nie są dobrym doradcą, a często utrudniają podjęcie racjonalnej decyzji. Brak wiedzy i doświadczenia powoduje często, że postępujemy nieprawidłowo, przynosząc sobie szkodę.

Co więc można zrobić źle?

1. Zła wycena nieruchomości- Zła wycena może zaważyć na całym procesie sprzedaży i spowodować sporą stratę finansową. Jednym z podstawowych i najczęstszych błędów przy samodzielnej sprzedaży jest wycena nieruchomości na tzw „oko” czyli zobaczenie jak inni wycenili podobne mieszkanie. Niestety często brana do porównania powierzchnia bądź liczba pokoi nie odzwierciedla charakteru nieruchomości. Wiele innych czynników składa się na jej wyższą lub niższą wartość. Ponadto mamy skłonność do zawyżania ceny doliczając kwoty np. wykonanych dawnych remontów. Efektem jest zawyżona cena, która powoduje, że finalnie sprzedamy niestety taniej niż gdybyśmy wycenili nieruchomość realnie. A ustalenie ceny rynkowej nieruchomości nie jest łatwą sprawą. Tu przydaje się profesjonalista z doświadczeniem.

2. Brak przygotowania nieruchomości do sprzedaży- Zwykle mieszkając wiele lat w danym miejscu nie widzimy już wad lub niedociągnięć własnego lokum. Mieszkając w nim przyzwyczailiśmy się do tego zacieku na ścianie czy pękniętego kafelka na podłodze. Dla nas to nie problem, my już tego nie zauważamy, a kupujący będą widzieli właśnie to. Tu również przydaje się osoba z doświadczeniem, która obejrzy nieruchomość i zobaczy co można niewielkim kosztem poprawić, by zysk był znacznie wyższy od nakładów. Właściciele przeprowadzają wiele prezentacji i nic. A może wystarczy niewiele zmienić, żeby klient zdecydował się na zakup?

3. Złe zaprezentowanie nieruchomości w ogłoszeniu- Przecież to, jak przedstawiamy naszą nieruchomość w ogłoszeniu, decyduje czy ktoś zechce je obejrzeć, czy nie. W momencie przeglądania oferty, osoba szukająca dla siebie mieszkania czy domu, podejmuje decyzję, czy wyobraża sobie siebie mieszkającą w danym wnętrzu czy nie. Tu też mogą zadecydować szczegóły. Dobre zdjęcia i homestaging, wykonany przez profesjonalistę, podwyższają wartość nieruchomości w oczach kupującego i powodują podjęcie decyzji o obejrzeniu lokum. Opis nieruchomości jest też niezwykle ważny. Wystarczy, że brakuje ważnej informacji, której szuka klient, a zirytowany przejdzie do następnego ogłoszenia. Czy tego chcemy?

4. Brak czasu na sprzedaż Pracujemy coraz dłużej i ciężej. Wyobraźmy sobie, że w trakcie ważnego spotkania dzwoni ktoś w odpowiedzi na nasze ogłoszenie. Przecież nie możemy odebrać. Oddzwonienie po kilku godzinach, zwykle skutkuje utratą potencjalnego nabywcy. Nie możemy zaprezentować nieruchomości w weekend, bo wyjeżdżamy? Przy takiej ilości ofert nieruchomości w internecie, klient znajdzie w tym czasie inną, zdąży obejrzeć i podjąć decyzję o zakupie.

5. Nieuregulowane formalności- prawne i finansowe- Taka sytuacja może odstraszyć potencjalnych kupujących. Nieuregulowane wpisy w księdze wieczystej, czasem drobna pomyłka w adresie czy nazwisku właściciela może wstrzymać na jakiś czas sprzedaż lub zniechęcić klienta. Niejasny stan prawny mieszkania lub zaległości w opłatach oznaczają dla klienta poważne problemy, których nie zechce się podejmować. Kupi takie mieszkanie, które nie będzie miało obciążeń.

6. Nieprawidłowa prezentacja mieszkania- Tu można dużo popełnić błędów. Źle przygotowane mieszkanie do prezentacji, pośpiech, opowiadanie o faktach mogących zniechęcających do kupna czy zapach gotowanego obiadu, potrafią skutecznie zniechęcić do zakupu najbardziej pozytywnie nastawionego klienta. Wyzwaniem dla właściciela może być też powstrzymywanie się od nieprzekazywania kupującemu potoku zbędnych informacji. Naprawdę wystarczająco dużo naoglądaliśmy się się sytuacji, gdzie niepotrzebne słowa, zbyteczne opowieści lub źle budowane komunikaty psuły relacje, a w efekcie sprzedaż.

7. Nieumiejętne negocjacje – Tu najbardziej przeszkadza emocjonalne podejście do swojej własności oraz brak doświadczenia. Niezwykle trudno zachować chłodny osąd sytuacji, gdy w grę wchodzi nasza nieruchomość i nasze pieniądze. To zrozumiałe. Powoduje to jednak, że upieramy się na przykład przy nierealnej cenie. Może się również zdarzyć, że kupujący nie przypadnie nam do gustu (i odwrotnie). Czasem jedno słowo, wypowiedziane niefortunnie, może zadecydować o niepowodzeniu transakcji. Zdarza się, szczególnie gdy trafi się na osobę, wprawioną w negocjacjach i szukającą okazji cenowych, że godzimy się, na cenę niższą niż rynkowa i po prostu tracimy.

8. Brak właściwej promocji oferty- Portale ogłoszeniowe żądają coraz wyższych kwot za zamieszczenie ogłoszenia. Osoba sprzedająca często myśli, że wystarczy wystawić na jednym portalu, najlepiej darmowym, bo „jak ktoś będzie chciał to znajdzie”. Niestety, ta metoda zwykle nie jest skuteczna. Telefon milczy jak zaklęty? Przyczyna jest prosta. Przy dużej ilości przyjmowanych przez portal ofert, nasze ogłoszenie spada na dalsze strony wyszukiwarki i jest małe prawdopodobieństwo, że właściwy klient się do niego „dogrzebie”. Duża szkodę robi także tak zwany chaos informacyjny na portalach. Wyobraźmy sobie, że jesteśmy osobą, która szuka mieszkania. Jeśli zobaczymy wiele ogłoszeń z różnych biur, z różnymi cenami i informacjami, co pomyślimy? Pewnie, że coś jest nie tak z tą ofertą lub właścicielowi bardzo zależy na sprzedaży. Należy z tym uważać i panować nad tym, co się dzieje z naszym ogłoszeniem w internecie.

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.